sobota, 25 stycznia 2014

FIT

Jak już wcześniej wspominałam na moim Facebooku staram się ostatnio być w formie. Jeszcze niedawno odżywiałam się bardzo niezdrowo - minimum 0,5 litra coli dziennie, małe śniadanie, ogromny obiad i niezdrowe przekąski na kolację... a do tego brak jakiegokolwiek ruchu... brrrr aż nie chcę tego pamiętać.

Nigdy nie przepadałam za bieganiem, czy fitnessem w jakiś klubach, a do tego jestem potwornym leniem więc z początku ciężko było mi znaleźć odpowiednią formę ruchu dla siebie. Zaczęło się od grup motywujących. Wrzucane przez nich zdjęcia pięknych sylwetek, czy metamorfoz ludzi zrzucających kilogramy naprawdę dają do myślenia! W moim przypadku wyrzeźbione ciało i płaski brzuch to tylko dodatkowa motywacja, przede wszystkim chciałam zmienić styl mojego życia na zdrowszy, z odrobiną sportu i lepszą dietą.

Stworzyłam sobie playlistę filmów do ćwiczenia w domu... i tak jak na razie pozostało. Staram się ćwiczyć codziennie, wykonuję ćwiczenia z Mel B oraz Tiffany Rothe (próbowałam ćwiczyć z Chodakowską, lecz moje kolana odmawiają posłuszeństwa podczas wielu jej ćwiczeń, dlatego przerzuciłam się na coś innego).
Oto moja playlista ćwiczeń na każdy dzień: http://www.youtube.com/watch?v=lOZDN1UnZ9U&feature=share&list=PLUGorS_78-dxXAqwG5arlnySjc18tGrJE

Jeśli długo jestem poza domem i nie mogę pozwolić sobie na pełną playlistę ćwiczeń, to staram się wykonać chociaż z 10-20 minut, by nie czuć później wyrzutów sumienia, że nic dzisiaj nie robiłam. Jak wytrzymuję tak dużo ćwiczeń? Z początku robiłam przerwy po każdych 10 minutach, stopniowo im więcej się ćwiczy tym krótsze przerwy, może kiedyś nawet będę mogła z nich zrezygnować :)
Gdy zrobi się trochę cieplej lub po prostu będę miała więcej czasu postaram się jeszcze zacząć chodzić na basen - zawsze był to mój ulubiony sport, rozwija wszystkie partie ciała, a do tego jak odstresowuje!

Co do diety, to zaczynam jak na razie powoli. Odstawiłam duże ilości słodzonych napojów (czasem jednak jeszcze nie mogę odmówić sobie puszki coli... czy to uzależnienie?), jem więcej warzyw i owoców, staram się jeść więcej małych porcji i zrezygnowałam z jedzenia fast foodów. Wiadomo, wszystko jest dla ludzi i co jakiś czas pozwalam sobie na kilka żelek czy ciastko ;)

Mam nadzieję, że za jakiś czas będę mogła się Wam pochwalić moją metamorfozą. Możecie powiedzieć, że to nic nadzwyczajnego... ale dla mnie to, czego już dokonałam ze swoją dietą i zmuszenie się do codziennych ćwiczeń to już naprawdę dużo. Będę starała się osiągać coraz więcej i narzucać sobie coraz cięższe wyzwania, tak by w końcu móc powiedzieć sobie: "Jesz i żyjesz zdrowo, pięknie wyglądasz i właśnie z tego powodu jesteś naprawdę szczęśliwa!"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz